sobota, 3 maja 2014

Niebieski brokat czyli Miss sporty, Oh my gem!, 004


Uwielbiam ten brokatowy lakier! U mnie był aż 6 dni! Jak dla mnie to i tak sukces! Aż miałam takie odrosty że ho ho :D I starte końcówki trochę. Uwielbiam te lakiery za pędzelek i nawet dobre krycie jak na brokat(tego trzeba 2-3 warstwy nałożyć żeby było tak jak na zdjęciach). Pięknie się błyszczy i wysycha w normalnym tempie. Po zmyciu niestety zostawił paskudne niebieskie plamy po brokacie, które za nic nie można usunąć(cytryną próbowałam), za pierwszym razem tego nie było. Przypatrzcie się dwóm ostatnim zdjęciom, a najlepiej je sobie powiększcie, jakie piękne drobinki brokatu ma ten lakier! 







12 komentarzy:

  1. Mi okropnie odbarwił płytkę... ale jest prześliczny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładny taka galaktyka;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam o tym, ale wczoraj użyłam maść z witaminą A na moje suche skórki przy paznokciach. Wsmarowałam na noc dokładnie w płytkę paznokcia a dzisiaj rano obudziłam się z miękkimi skórkami nie mogłam wyjść z podziwu;)
    Jeszcze raz dziękuję za poradę ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak, musze dorwac w rossku ten brokatowy niebiesciaczek. Piekny.

    OdpowiedzUsuń
  5. mam złotko z tej serii ;) ten również bardzo mi się podoba ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten lakier oraz czerwony z tej serii i oba są super:)
    Osobiście nie miałam problemów z odbarwioną płytką, ale nakładam je zawsze na kolorową bazę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po zmyciu tego cuda miałam całe paznokcie zafarbowane na niebiesko ;-( Jest piękny, ale trochę nie fajnie jest po zmyciu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Obczaje go jutro za zniżkach:D

    OdpowiedzUsuń
  9. mam go i lubie ale nie cierpie 3 warstw wiec dałam go na granatowy lakier chyba z gr rich color 16 i nie mialam odbarwionej plytki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. i pomyśleć, że kupiłam go w "ciemno"
    przepiekny ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się odwiedzać osoby, które komentują. Nie bawię się we wzajemną obserwację oraz niczym mnie nie zachęcisz do swojego bloga zapraszając mnie do niego i wtedy na pewno na niego nie wejdę. Dziękuję za uwagę!