poniedziałek, 19 maja 2014

Rimmel, 60 seconds by Rita Ora nr. 403 Oragasm


Jakoś nigdy mnie do lakierów Rimmela specjalnie nie ciągnęło. Mam dwa brokaty, którymi i tak dość rzadko maluję bo bardzo ciężko je zmyć. Ale gdy zobaczyłam tą pomarańczkę to przepadłam... 
Intensywnie soczysta pomarańcza, nawet można powiedzieć że jest neonowa.
Początkowo miałam kupić jeszcze piękną miętę z tej serii, ale niestety na promocji 1+1 w Naturze jej nie było i kupiłam jasny fiolet, ale o nim w następnym poście. Zapłaciłam więc 10,99 za dwa lakiery. Czyli wychodzi ok. 5,50 za sztukę. Te lakiery mają genialne pędzelki- szerokie, spłaszczone i zaokrąglone, ale dość szybko schną i trzeba malować 2 lub 3 szybkimi ruchami, bez poprawiania. Same w sobie pięknie się błyszczą, ale na zdjęciach jest na 2 warstwach pomarańczy jeszcze warstwa odżywki z Joko, Expresowe wzmocnienie, którą można także używać jako top, tutaj dodaje im meeega połysku.
Niestety, mój jeden pazurek ucierpiał i następny lakier będzie na króciutkich :( A już były takie dłuuugie, a niedługo idę na wesele...










Którego wam pokazać w najbliższym czasie? :)
Swatchy fioletu z Rimmela i jasnego różu już mam, więc pojawią się najszybciej.


4 komentarze:

  1. Ładnie wygląda ale ja nie czuję się z takimi kolorami pewnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajowy :D Ja postawiłam na pastelowe Lose Your Lingerie i Pillow Talk ♥ Są trochę toporne w aplikacji, ale za te kolory - wybaczam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piekny <3 w cieniu wyglada mega, pokazuj wibo extreme nails :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada bardzo glamour :)Fajnie Ci w takim opilowaniu paznokci. www.lefffka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się odwiedzać osoby, które komentują. Nie bawię się we wzajemną obserwację oraz niczym mnie nie zachęcisz do swojego bloga zapraszając mnie do niego i wtedy na pewno na niego nie wejdę. Dziękuję za uwagę!