wtorek, 10 czerwca 2014

Manhattan, Yeah&Yang, nr. 05 & GR, 3D Glaze, nr. 11


Bohaterem dzisiejszego posta jest baaardzo ciemna, butelkowa zieleń. Czasami nawet ukazuje się jako czerń. Jest bardzo tajemnicza i podoba mi się!
Koniecznie napiszcie czy podoba wam się taki sposób opisu lakieru czy jednak lepszy był ten poprzedni!

Firma: Manhattan
Seria: Yeah&Yang(limitowana)
Numer i nazwa: 05 E Maki-up
Cena: ok.15 zł
Pojemność: 8 ml.
Pędzelek: ścięty prosto, średniej grubości i długości
Krycie: 2 warstwy
Schnięcie: normalne
Wykończenie: kremowe
Połysk: bardzo dobry
Trwałość: niestety nie mogłam testować go na dłuższą metę, a po jednym dniu pojawiły się starte końcówki.
Dostępny w: Rossmannie(z tego co wiem była to limitka i jest już niedostępna)








Dołożyłam do niego jeszcze top z GR, tak dla spróbowania czy pasuje(w końcu podobna tonacja) i okazało się że znalazłam idealne połączenie do niego! Na same spójrzcie czy nie wygląda to ciekawiej? :)

Firma: Golden Rose
Seria: 3D Glaze
Numer i nazwa: 11
Cena: 9,90(na stronie producenta)
Pojemność: 10,7 ml
Pędzelek: szeroki, zaokrąglony
Krycie: 1 warstwa topu pokrywa wystarczająco
Schnięcie: normalne
Wykończenie: brokatowy top(dwa rozmiary zielonych i złotych heksów w zielonej bazie)
Połysk: bardzo dobry
Trwałość: przedłuża żywotność lakieru
Dostępny w: stoiska firmowe, internet, małe drogerie







3 komentarze:

  1. Wygląda prawie jak czerń ;-) Z top'em prezentuje się ładnie, ale w ten sposób chyba pomalowałabym wszystkie pazurki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne połączenie! :) Też mam tego manhatanka :) Podoba mi sie bardzo, choc jeszcze nim nie malowałam, tylko na próbniku, myslałam że to czarny ale jak sie okazało że jedna wartswa gto ciemna zielen, mocno sie ucieszyłam. Bardzo lubie takie ciemne kolory :) niejednoznaczne.
    Polączenie z topem GR extra. Nie mam ani jednego lakieru z GR :( nie wiem gdzie ich nawet szukac...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się odwiedzać osoby, które komentują. Nie bawię się we wzajemną obserwację oraz niczym mnie nie zachęcisz do swojego bloga zapraszając mnie do niego i wtedy na pewno na niego nie wejdę. Dziękuję za uwagę!